Witajcie. Postanowiłam się nie obijać i pomimo niedługiego czasu od ostatniego artykułu, dodać kolejny, a już szczególnie przy takiej okazji jaka jest teraz - sesja dla brytyjskiego Vogue'a. Rihanna została wystylizowana na ikonę kobiecości z lat 50 XX wieku - Marilyn Monroe. Nie kierując się czystą sympatią mogę śmiało stwierdzić, że w blondzie również jej do twarzy. Uważam, że Rihanna jest świetną modelką, a jej bezpretensjonalnie urocze i oryginalne rysy twarzy tylko to podkreślają. Sukienka z okładkowego ujęcia jest boska - świetna, kapitalna, niesamowita! Kremowy, "kwadratowy" gorset z ornamentem roślinnym w bardzo dobrym guście. Do tego czarna, obcisła spódnica z mała wstawką na biodrach. Na reszcie zdjęć prezentuje się również fantastycznie. Z chęcią sama pokazałabym się w takich strojach na jakiejś sesji, haha. Głównym atutem jaki tu zaprezentowała, są jej długie nogi. Moim zdaniem jest to bardzo, ale to bardzo udana sesja. A jakie jest wasze zdanie? |